przyjazd Duńczyków do Polski

W październiku ubiegłego roku wyjechałam na wymianę uczniowską do Danii, tym razem, na początku kwietnia tego roku duńscy uczniowie przyjechali do Polski. Nie byłam szczególnie zachwycona, myśl przebywania prawie 24/7 przez tydzień i wymyślania zabaw dla właściwie obcych mi ludzi niezbyt sprawiała mi radość. Dodatkowo wiem, jak bardzo różniliśmy się pod względem charakteru z moimi Duńczykami, bo miałam ich w sumie dwóch. Nie byli zgrani wzgledem siebie ani względem nas nawzajem. Pomimo moich niezbyt optymistycznych oczekiwań, o dziwo było dobrze i wydaję mi się, że im też się podobało. Byliśmy na przykład w papugarni, na kręglach albo w parku trampolinowym. Odwiedziliśmy też jakieś lokalne kawiarenki. Moja największa obawa dotycząca ich pobytu u mnie w domu to fakt, że moje psy są niezbyt wychowane i często zostawiają po sobie ślad na korytarzu:). Zawsze na korytarzu czeka jakaś niespodzianka, mniej lub bardziej śmierdząca. Jednakże nie przeszkadzało to bardzo moim Duńczykom, a nawet było to śmieszne.

Komentarze